środa, 20 marca 2013

Stary dom

Cukiernia, kawiarnia, ul Puławska 104/106
Pozostając w tematyce cukierniczej odwiedziłam cukiernię Stary dom.  Ta nieco oddalona od centrum, bo położona przy ul. Puławskiej 104 cukiernia zaskoczyła mnie ciepłą i miłą atmosferą. Ostatnio staram się wynajdywać na mapie Warszawy miejsca nieco nieoczywiste, perełki. Stary dom zapewne do nich należy.

To miejsce to przede wszystkim ciepły i uroczy klimat. Miejsce jest niewielkie, utrzymane w starym stylu z uroczymi stolikami, lampami, kanapami, poduchami czy wazonikami - bez wątpienia całość utrzymana jest w jednakowym, bardzo spójnym i przemyślanym stylu. Część ścian (co widać na zdjęciu) wypełniona jest butelkami z winem. Całość ma nieco staroświecki, piękny charakter.
 Niewielka cukiernio-kawiarnia oferuje wyśmienite ciasta, torty oraz owocowe koktajle. Odniosłam wrażenie, że specjałem tego miejsca są bezowe torty. Ja spróbowałam, choć trudno to nazwać próbowaniem – kawałki są naprawdę spore, tortu z kremem pistacjowym. Był wprost wyborny – delikatny, kremowy, jak sądzę na bazie śmietany, mascarpone, odrobiny alkoholu z kawałkami chrupiących pistacji. Wybór tego typu produktów jest bardzo duży, a smaki niebanalne, dostępne są tez w wersji z kremem o smaku żurawinowym, waniliowym, kawowym, gruszkowym, czekoladowo-truskawkowym i migdałowym. W menu są również inne bardzo apetycznie wyglądające torty – tiramisu, wiśniowy, sezamowo-chałwowy, orzechowy z Baleysem, truflowy i makowy oraz ciasta – szarlotka, francuskie ze śliwką, serniki bądź strudle.
Jeśli  mamy ochotę coś zjeść, możemy spróbować bardzo! dobrej sałatki z tuńczykiem, z kozim serem bądź mieszanej lub  naleśników – z jabłkiem, warzywami bądź szpinakiem.
Mimo tak ślicznego wystroju i wysokiej jakości produktów miejsce to nie ma bardzo wysokich cen, przykładowo za kawy zapłacimy między 7 a 11 zł, sałatki ok. 15 zł, a torty ok. 14 zł. Tuż obok znajduje się restauracja należąca do tego samego właściciela (a jest nim sam Piotr Adamczyk) o tej samej nazwie, jeśli wybieracie się na kawę, czy ciasto lepiej zatrzymać się w cukierni, gdyż tu te same słodkie produkty są nieco tańsze. Miejsce bez wątpienia zaskakuje, jeśli chodzi o ciasta może spokojnie konkurować z opisywaną niedawno Sową, jednakże klimat i urok tego miejsca stawia je znacznie, znacznie! wyżej.









wtorek, 19 marca 2013

Pijalnia czekolady E. Wedel

Pijalnia czekolady, Szpitalna 8
O tym miejscu trudno powiedzieć coś złego. Zapewne większość z Was doskonale zna ten lokal. Jednak dla tych, którzy wybierają się do Warszawy i nie wiedzą, gdzie wybrać się na słodkie małe-co-nieco recenzja ta może okazać się przydatna. Dziś o Pijalni Czekolady E. Wedel znajdującej się przy ul. Szpitalnej. Moim zdaniem jednym z najwspanialszych warszawskich miejsc serwujących desery. Przepyszne czekolady z dodatkami, ciasta, lody, naleśniki. Cudowny klimat miejsca, niezwykle przyjemna obsługa w idealnie dobranych sukienkach z białymi fartuszkami, to wszystko składa się na niezwykle pozytywny odbiór tego miejsca.
Naturalnie głównym punktem menu są czekolady do picia (mleczne, deserowe lub białe) z dodatkami – na rozgrzanie z alkoholem, owocami (malinami, wiśnią, pomarańczą, różą), toffi, miętą, kawą, chilli, orzechami. Ręczę za to, że taka czekolada w bardzo krótkim czasie poprawia nam nastrój. Do wyboru mamy też czekolady na zimno i tutaj moje małe zastrzeżenie – szkoda, że wszystkie czekolady na ciepło nie mają swoich zimnych odpowiedników. Tutaj niestety wybór nie jest tak duży. Z pozycji na zimno polecam mleczną czekoladę z sorbetem malinowym.
Na tym nie kończy się cudownie słodkie wedlowe menu. Gdy nie mamy ochoty na czekoladę możemy wybrać kawę, herbatę, sorbety, lemoniadę lub świeżo wyciskane soki. Jeśli chodzi o jedzenie, bez wątpienia kuszą nas wyśmienite ciasta (absolutnie rewelacyjny tort czekoladowy), desery lodowe i naleśniki (tu absolutna pochwała dla niebanalnych czekoladowych z serkiem mascarpone i wiśniowym sosem).
Przyjemność ze spotkania w Wedlu może nam odebrać zatłoczenie tego miejsca. Faktycznie w godzinach popołudniowych, a także w weekendy trudno jest tu znaleźć wolny stolik. Jednak jeśli tylko mamy taką sposobność, wybierzmy się tam w mniej szczytowych godzinach. Ja osobiście, w swim czasie, uwielbiałam śniadania w Wedlu. Taki posiłek zaspokoi nawet duży głód. W zestawie znajduje się: bagietka, dwa francuskie rogaliki, masło, konfitura wiśniowa, krem czekoladowy, miód, świeżo wyciskany sok oraz do wyboru czekolada, kawa lub herbata. Taki posiłek to doskonały, słodki początek dnia.
Warto dodać, że pijalnie czekolady E. Wedel zlokalizowane są także w innych punktach Warszawy – przy. ul. Zamoyskiego, na warszawskim lotnisku Okęcie oraz przy ul. Emilii Plater, w Arkadii, Galerii Mokotów, Złotych Tarasach (te umiejscowione w centrach handlowych pozwalają nam pocieszyć się po nieudanych zakupach, sprawdziłam – działa;)). Menu jest oczywiście takie same, każda z pijalni ma uroczy, nieco staroświecki wystrój, jednak ta przy ul. Szpitalnej jest najstarsza i odróżnia się tym wyjątkowym klimatem retro. To idealne miejsce na randkę, spotkanie z przyjaciółką czy babcią. Wizyta w Wedlu to bez wątpienia spora dawka szczęścia.